Dziś pochwalę się uczestnictwem w próbie przejścia Głównego Szlaku Beskidzkiego. Zdjęcie pochodzi oczywiście z pierwszego dnia – Wołosate – Ustrzyki Górne. Sam czerwony szlak nie przechodzi przez Tarnicę 1346 m n.p.m., ale my i tak postanowiliśmy na chwilę odejść od głównej trasy i zdobyć po raz kolejny najwyższy szczyt Bieszczadów. Gdyby ktoś pytał – jestem przypięty do plecaka Gosi.